Master Borowik - 2008-09-14 21:47:47

Na lekcji religii:
- Kto z was, chciałby iść o nieba?
Wszystkie dzieci podnoszą ręce do góry. Tylko Jaś siedzi bez ruchu.
- A ty, mój chłopcze - pyta ksiądz - nie chcesz iść do nieba?
- Chcę i to bardzo, ale obiecałem tacie, że po lekcjach szybko wrócę do domu!

Na lekcji religii:
- Kto z was, chciałby iść o nieba?
Wszystkie dzieci podnoszą ręce do góry. Tylko Jaś siedzi bez ruchu.
- A ty, mój chłopcze - pyta ksiądz - nie chcesz iść do nieba?
- Chcę i to bardzo, ale obiecałem tacie, że po lekcjach szybko wrócę do domu!

Na lekcji religii:
- Kto z was, chciałby iść o nieba?
Wszystkie dzieci podnoszą ręce do góry. Tylko Jaś siedzi bez ruchu.
- A ty, mój chłopcze - pyta ksiądz - nie chcesz iść do nieba?
- Chcę i to bardzo, ale obiecałem tacie, że po lekcjach szybko wrócę do domu!

Jasio wszedł do ciemni fotograficznej i zaczyna wrzeszczeć.
- Czemu tak krzyczysz? - pyta mama.
- Wywołuję zdjęcia!

Jasio przychodzi po dwudniowej nieobecności w szkole a pani pyta:
- Jasiu dlaczego wczoraj nie byłeś w szkole?
- Musiałem prowadzić krowę do byka!
- A nie mógł tego zrobić ojciec?
- Nie proszę pani, to musiał zrobić byk!

1.
Do apteki wpada Jasiu cały blady i drżący:
- Czy ma pani jakieś środki przeciwbólowe?
- A co cię boli chłopcze?
- Jeszcze nic ale ojciec właśnie ogląda moje świadectwo.

2.
- Jasiu kiedy poprawisz dwójkę z matematyki?
- Nie wiem mamusiu nauczyciel nie wypuszcza dziennika z rąk.

3.
Kto to jest hipokryta?- pyta pani na lekcji.
- Ja wiem- zgłasza się Jaś- to jest uczeń który twierdzi że lubi chodzić do szkoły.

4.
W szkole pani kazała narysować dzieciom swoich rodziców. Po chwili podchodzi do małego Jasia i pyta:
- Dlaczego twój tata ma niebieskie włosy?
- Bo nie było łysej kredki.

5.
- Jasiu dlaczego masz w dyktandzie te same błędy co twój kolega z ławki?
- Bo mamy tego samego nauczyciela od języka polskiego...

6.
- Jasiu dlaczego nie byłeś wczoraj w szkole?
- Bo wczoraj umarł mój dziadek...
- Nie kłam wczoraj widziałam twojego dziadka w oknie...
- Tatuś wystawił go przy oknie bo listonosz szedł z rentą...

7.
Lekcja polskiego. Pani pyta się dzieci kto był największym polskim wieszczem. Nikt nie wie. Pani podpowiada:
- Ad...
Jasiu:
- Adam!
- Dobrze a jak miął na nazwisko?
Cisza. Pani znowu podpowiada:
- Mi...
- Michnik!

8.
Nauczyciel na lekcji polskiego pyta się Jasia:
- Jaki to czas? Ja się kąpię, ty się kąpiesz, on się kąpie...
- Sobota wieczór panie profesorze.

9.
- Proszę pani ja się w pani chyba zakochałem- mówi dziesięcioletni Jasiu.
- Przykro mi Jasiu ale ja nie lubię dzieci.
- A kto lubi będziemy uważali.

10.
Dzieci wybierają zawody aktorek piosenkarzy strażaków policjantów itp. Tylko Jaś mówi że chciałby zostać św. Mikołajem.
- Czy dlatego Jasiu że roznosi prezenty?- pyta nauczycielka.
- Nie. Dlatego, że pracuje raz w roku.

11.
- Jasiu- pyta nauczyciel. - Jaki to będzie przypadek jak powiesz"lubię nauczycieli"?
- Bardzo rzadki panie profesorze.

12.
Jasio pyta tatę:
- Czy potrafisz podpisał się z zamkniętymi oczami?
- Potrafię.
- To świetnie. Trzeba podpisać się kilka razy w moim dzienniczku.

13.
Przyszedł Jasio ze szkoły i mówi do taty:
- Dostałem piątkę i w mordę!
- Za co dostałeś piątkę?
- Bo pani zapytała się mnie ile jest 7x6, a ja powiedziałem że to jest 42!
- A za co w mordę?!
- Bo pani zapytała się mnie ile jest 6x7!
Tata:
- Przecież to jest jeden piorun!
- Też tak powiedziałem!

14.
Nauczycielka pyta dzieci, jakie zwierzęta mają w domu. Uczniowie kolejno odpowiadali:
- Ja mam psa...
- Ja mam kota...
- U nas są rybki w akwarium.
Wreszcie zgłosił się Jaś:
- A my mamy kurczaka w zamrażalniku...

15.
- Mamo, z mego listu do św. Mikołaja wykreśl kolejkę elektryczną, a wpisz łyżwy.
- A co, nie chcesz już pociągu?
- Chcę, ale jeden już znalazłem w waszej szafie.

16.
Biegnie Jasio z kanistrem na stacje benzynową. Dobiega zdyszany i prosi do pełna. Sprzedawca pyta:
- Co! pali sie?
- Tak - szkoła, ale coś jakby przygasa.

17.
Przychodzi Jasiu do ojca:
- Tata... daj pięć dych...
- Co?! cztery dychy?! po co ci te trzy dychy?, masz tu dwie dychy i nie zgub tej dychy!

18.
Pani prosi dzieci, aby ułożyły zdanie w którym będzie nazwa ptaka.
Zgłasza się Jaś:
- Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak.
- Dobrze. A z dwoma ptakami?
- Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak i wyrżnął orla.
- A z trzema ptakami?
- Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak, wyrznął orla i puścił pawia.
- A z czterema ptakami?
- Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak, wyrznął orla, po czym puścił pawia, aż mu dwa gile wyszły z nosa.
- A z pięcioma ptakami?!
- Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak, wyrznął orla, po czym puścił pawia, aż mu dwa gile wyszły z nosa i poszedł dalej pić na sępa.

19.
Wchodzi Jasiu do windy, a tam schody.

20.
- Jasiu, dlaczego zjadłeś ciasto przeznaczone dla Kasi?
- Bo ja nie wierzę w przeznaczenie.

21.
Jasiu kąpie się w wannie i krzyczy:
- Tato umiem pływać!
Tata: -Brawo synku wypłyniesz na szerokie wody. Jutro kupię ci basenik.

22.
Ojciec tłumaczy Jasiowi co to jest"inflacja".
- Inflacja, mój synu oznacza, że cukierki i lody, które tak lubisz, będą droższe, a twoje kieszonkowe się nie zwiększy.

23.
- Tato, zaprowadzisz mnie do cyrku! Obiecałeś- prosi Jaś.
- Nie ma dzisiaj czasu.
- Ale podobno pokazują ciekawy numer: naga kobieta jeździ na tygrysie.
- No, może pójdziemy. Twój tatuś już dawno nie widział tygrysa.

24.
Jasiu:- Tato jak funkcjonuje mózg?
- Daj mi święty spokój, mam teraz w głowie coś innego.

25.
- Jasiu, jak będziesz niegrzeczny, to zamienię Cię na inne, grzeczne dziecko- ostrzega mama Jasia.
- Jestem bardzo ciekawy, mamo, gdzie znajdziesz kogoś, kto będzie chciał zamienić grzeczne dziecko na niegrzeczne...

26.
- Jasiu, czy wolałbyś maleńką siostrzyczkę, czy braciszka?
- Interesuje mnie mamo, tylko jedno. Co zrobisz jak odrzucę obie propozycje?

27.
Ojciec pyta małego Jasia:
- Co chcesz synu, żebym ci podarował na urodziny?
- Kluczyk od szafki, gdzie chowasz słodycze...

28.
Kilkuletni Jasio obudził się w granicach popołudnia.
- Kto słyszał tak długo spać!- mówi mama Jasia.
- Nikt nie słyszał, bo ja spałem bardzo cicho!- wyjaśnił Jasio.

29.
Nauczycielka do Jasia:
- Przyznaj się, ściągałeś od Małgosi!
- Skąd pani to wie?
- Bo obok ostatniego pytania ona napisała: "nie wiem", a ty napisałeś: "ja też".

30.
Przychodzi mały Jasio do szkoły, ma całą opuchniętą i czerwoną twarz, pani się pyta:
- Co się stało Jasiu?
- Ooossss
- No co się stało....
- Ooooosssssaaaaa
- Co osa?? Ugryzła cię?
- Nie, tato łopatą zabił!

31.
- Co ty przyniosłeś w tym futerale na skrzypce?- dziwi się nauczycielka muzyki.
- Przecież to pistolet maszynowy!
Jasiu:
- Ale heca, ojciec poszedł robić skok na bank ze skrzypcami...

32.
Przychodzi Jasiu do domu ze świadectwem. Ojciec ogląda i widzi same dwójki. Syn stoi uśmiechnięty i czeka.
- Czego się gówniarzu śmiejesz, przecież tu są same dwóje.- i wyjmuje pasek ze spodni.
Jasiu na to:
- Spoko, ojciec, jeszcze tylko lanie i nareszcie wakacje.

33.
Wpada Jasiu do sklepu i mówi:"Ble blebubu woao bleble PEPSI"
A sprzedawca do niego:- "Dwie butelki czego podać?"

34.
Pani pyta dzieci:
- Powiedzcie mi dzieci jakieś zwierzątko na "A".
Jasio wstaje i mówi:
- A może to karp?
- Nie Jasiu, siadaj. No dobrze powiedzcie mi teraz zwierzątko na "B".
Jasio na to:
- Być może to karp?
- Jasiu za drzwi!
Jasio wychodzi.
- Powiedzcie mi teraz zwierzątko na "C".
Nagle drzwi się otwierają i Jasio mówi:
- Czyżby to był karp?

Druga wersja tego dowcipu:
Pani pyta dzieci:
- Powiedzcie mi dzieci jakieś ptaszki na "A".
Jasio wstaje i mówi:
- A może to czyżyk?
- Nie Jasiu, siadaj. No dobrze powiedzcie mi teraz ptaszka na "B".
Jasio na to:
- Być może to czyżyk?
- Jasiu za drzwi!
Jasio wychodzi.
- Powiedzcie mi teraz ptaszka na "C".
Nagle drzwi się otwierają i Jasio mówi:
- Czyżby to jednak był czyżyk?

35.
Pani w szkole pyta się dzieci jakiej pasty do zębów używają.
Małgosia:
- Ja używam Cologate.
- A dlaczego?
- Bo to numer 1 na świecie...
- Bardzo dobrze... a ty Jasiu jakiej używasz?
- BlendaMed!
- A dlaczego?
- Bo po niej są twarde jajka!

36.
Pani zadała dzieciom temat wypracowania -"Jak wyobrażam sobie pracę dyrektora?".
Wszystkie dzieci piszą tylko Jasiu siedzi bezczynnie założywszy ręce.
- Czemu Jasiu nie piszesz?- pyta się nauczycielka.
- Czekam na sekretarkę.

37.
Przy stole rodzinka Jasia zjada w ciszy i skupieniu obiadek. Nie rozmawiają ze sobą ze względu na to żeby nie robić przykrości Jasiowi, który od urodzenia nic nie mówi. W pewnej chwili Jaś zatrzymuje rękę z widelcem w pół drogi do ust i mówi:
- A gdzie kompocik?!
W tym momencie rodzina znieruchomiała z zaskoczenia. Po dłuższej chwili mamusia mówi przez łzy szczęścia:
- Synku! Odezwałeś się! Przecież do tej pory ty nic nie mówiłeś!
A Jasiu:
- No właśnie, bo zawsze był kompocik.

38.
- Dlaczego nie wstajesz?- pyta Jasia w autobusie starsza pani i spogląda na niego karcąco.
- Już ja dobrze panią znam! Ja wstanę, a pani zajmie mi miejsce!

39.
Po lekcji biologii Jasio stwierdza:
- Kto by pomyślał, że dziewczynki mimo wszystko mają takie znaczenie.

40.
Lekcja biologii. Dzieci miały ułożyć zdania związane z żniwami.
Wstaje Marysia i mówi:
- Rolnik szczyna trawę.
Pani nauczycielka poprawia dziewczynkę:
- Marysiu! Nie mówi się szczyna trawę, ale kosi trawę.
Po chwili Marysia zgłasza się jeszcze raz:
- Proszę Pani, a Jasiu kosi pod ławkę...

41.
- Jasiu, czy tata nadal odrabia za ciebie lekcje?- pyta pani nauczycielka.
- Nie, ta ostatnia pała go załamała...

42.
Dzieci w szkole miały ułożyć zdanie z słowem"ananas".
Wszystkie dzieci ułożyły historyjki w stylu:
- Ananas, pomarańcza i cytryna to owoce z ciepłych krajów.
A Jasiu tradycyjnie był oryginalny i ułożył zdanie:
- Wczoraj ojciec kupił kiełbasę. Po czym sam ją całą zjadł, a na nas nawet nie popatrzył.

43.
Jedna z młodszych klas szkoły podstawowej.
Pani nauczycielka stojąc na ławce zmienia jakiś obrazek, a dzieci trzymają ławkę, aby pani nie spadła.
Jasio korzystając z okazji zagląda pani pod spódniczkę.
Wchodzi inny nauczyciel, zauważył co wyczynia chłopiec i mówi:
- Jasiu uważaj bo oślepniesz!
Jasio zakrywa jedno oko ręką i mówi:
- A co mi, zaryzykuję, najwyżej stracę jedno oko.

44.
Dzieci w klasie miały ułożyć zdania ze słowem"Ładnie".
Wszystkie ułożyły coś w stylu:"W tym roku była ładna zima..."
A Jasiu ułożył:
- Wczoraj wieczorem do domu wróciła starsza siostra, i mówi do ojca:
- Tato jestem w ciąży.
A ojciec jej:
- Ładnie kurna, no ładnie...

45.
Nauczyciel kazał Jasiowi napisać 100 razy:"Nie będę mówił TY do nauczyciela."
Na drugi dzień Jasio przyniósł zeszyt, w którym to zdanie było napisane 200 razy.
- Dlaczego napisałeś 200 razy? Kazałem tylko 100...
- Żeby ci zrobić przyjemność, bo cię lubię stary!

Jasio poszedł z babcia do kościoła w Zaduszki. Słucha jak ksiądz czyta wspominki:
"Za duszę Jana, Marcina, Henryka, za duszę Adama, Andrzeja, Teofila..."
Jasio słucha, słucha, w końcu zaniepokojony ciągnie babcię za rękaw:
"Babciu, chodźmy stąd, bo on nas wszystkich zadusi!"


--------------------------------------------------------------------------------

- Jasiu, powiedz nam - pyta ksiądz na lekcji religii - Co musimy zrobić, aby otrzymać rozgrzeszenie?
- Musimy grzeszyć, proszę księdza - pada odpowiedź.


--------------------------------------------------------------------------------

Jasio przychodzi do domu. Mama krzyczy:
- Dlaczego masz takie brudne ręce???
- Bo bawiłem się w piaskownicy!!!
- Ale dlaczego masz czyste palce???
- Bo gwizdałem na psa!!!


--------------------------------------------------------------------------------

- Od dziś będziemy liczyli na komputerach! - oznajmiła nauczycielka
- Wspaniale! Znakomicie!! - cieszą się uczniowie.
- No to kto mi powie, ile będzie pięć komputerów dodać dwadzieścia jeden komputerów?...


--------------------------------------------------------------------------------

- Jasiu kim jest twój ojciec?
- On jest chory.
- Ale co on robi?
- Kaszle.


--------------------------------------------------------------------------------

Nauczyciel polecił uczniom napisać wypracowanie na temat: "Jak trzeba się uczyć?". Jasio napisał:
"Im więcej się człowiek uczy, tym więcej umie. Im więcej umie, tym więcej zapomina. Im więcej zapomina, tym mniej umie. Im mniej umie, tym mniej zapomina. Więc po co się uczyć?!".


--------------------------------------------------------------------------------

Lekcja biologii.
- Jak się nazywa największy zwierz mieszkający w naszych lasach? - Pyta się pani Jasia.
- Dźwiedź.
- Chyba niedźwiedź?
- Jeśli nie dźwiedź, to ja nie wiem.


--------------------------------------------------------------------------------

- Dzieci, co to jest? - pyta się nauczycielka biologii trzymając w ręku wypchanego ptaka.
- To jest ptok - odpowiada Jaś.
- Ależ Jasiu, nie mówi się ptok, tylko ptak. A może wiesz, jak ten ptak się nazywa?
- Sraka - odpowiada pojętny uczeń.


--------------------------------------------------------------------------------

- Karolinko, czemu płaczesz?
- Aaaa, bo wujek spadł z drabiny i połamał szafkę i stłukł lustro....
- I co, żal Ci wujka? Stało się mu cos?
- Nieeee, ale mój brat to widział, a ja nieeeeeee.....


--------------------------------------------------------------------------------

- Babciu, jak ci smakował cukierek?
- Bardzo dobry.
- Dziwne! Ania go wypluła, pies go wypluł, a tobie smakował...


--------------------------------------------------------------------------------

Nauczycielka w klasie kichnęła i Jasiu krzyknął:
- Na szczęście!
- Dziękuję Jasiu, ale nie mówi się 'na szczęście' tylko 'na zdrowie'.
Na to Jasiu:
- Na szczęście się pani ryło nie rozerwało.


--------------------------------------------------------------------------------

Jasio przewrócił się, stłukł kolano i zaczął głośno przeklinać. Przystaje przy nim jakiś mężczyzna i mówi:
- To nieładnie! Jesteś za mały, żeby tak przeklinać!
- Wszyscy mi tłumaczą, że jestem już za duży, żeby płakać! To co ja mam robić, kiedy sobie stłukę kolano?!

www.ffswiebodzin.pun.pl www.se-graffiti.pun.pl www.mzls.pun.pl www.xcore.pun.pl www.prodigy.pun.pl