Na lekcji religii: - Kto z was, chciałby iść o nieba? Wszystkie dzieci podnoszą ręce do góry. Tylko Jaś siedzi bez ruchu. - A ty, mój chłopcze - pyta ksiądz - nie chcesz iść do nieba? - Chcę i to bardzo, ale obiecałem tacie, że po lekcjach szybko wrócę do domu!
Na lekcji religii: - Kto z was, chciałby iść o nieba? Wszystkie dzieci podnoszą ręce do góry. Tylko Jaś siedzi bez ruchu. - A ty, mój chłopcze - pyta ksiądz - nie chcesz iść do nieba? - Chcę i to bardzo, ale obiecałem tacie, że po lekcjach szybko wrócę do domu!
Na lekcji religii: - Kto z was, chciałby iść o nieba? Wszystkie dzieci podnoszą ręce do góry. Tylko Jaś siedzi bez ruchu. - A ty, mój chłopcze - pyta ksiądz - nie chcesz iść do nieba? - Chcę i to bardzo, ale obiecałem tacie, że po lekcjach szybko wrócę do domu!
Jasio wszedł do ciemni fotograficznej i zaczyna wrzeszczeć. - Czemu tak krzyczysz? - pyta mama. - Wywołuję zdjęcia!
Jasio przychodzi po dwudniowej nieobecności w szkole a pani pyta: - Jasiu dlaczego wczoraj nie byłeś w szkole? - Musiałem prowadzić krowę do byka! - A nie mógł tego zrobić ojciec? - Nie proszę pani, to musiał zrobić byk!
1. Do apteki wpada Jasiu cały blady i drżący: - Czy ma pani jakieś środki przeciwbólowe? - A co cię boli chłopcze? - Jeszcze nic ale ojciec właśnie ogląda moje świadectwo.
2. - Jasiu kiedy poprawisz dwójkę z matematyki? - Nie wiem mamusiu nauczyciel nie wypuszcza dziennika z rąk.
3. Kto to jest hipokryta?- pyta pani na lekcji. - Ja wiem- zgłasza się Jaś- to jest uczeń który twierdzi że lubi chodzić do szkoły.
4. W szkole pani kazała narysować dzieciom swoich rodziców. Po chwili podchodzi do małego Jasia i pyta: - Dlaczego twój tata ma niebieskie włosy? - Bo nie było łysej kredki.
5. - Jasiu dlaczego masz w dyktandzie te same błędy co twój kolega z ławki? - Bo mamy tego samego nauczyciela od języka polskiego...
6. - Jasiu dlaczego nie byłeś wczoraj w szkole? - Bo wczoraj umarł mój dziadek... - Nie kłam wczoraj widziałam twojego dziadka w oknie... - Tatuś wystawił go przy oknie bo listonosz szedł z rentą...
7. Lekcja polskiego. Pani pyta się dzieci kto był największym polskim wieszczem. Nikt nie wie. Pani podpowiada: - Ad... Jasiu: - Adam! - Dobrze a jak miął na nazwisko? Cisza. Pani znowu podpowiada: - Mi... - Michnik!
8. Nauczyciel na lekcji polskiego pyta się Jasia: - Jaki to czas? Ja się kąpię, ty się kąpiesz, on się kąpie... - Sobota wieczór panie profesorze.
9. - Proszę pani ja się w pani chyba zakochałem- mówi dziesięcioletni Jasiu. - Przykro mi Jasiu ale ja nie lubię dzieci. - A kto lubi będziemy uważali.
10. Dzieci wybierają zawody aktorek piosenkarzy strażaków policjantów itp. Tylko Jaś mówi że chciałby zostać św. Mikołajem. - Czy dlatego Jasiu że roznosi prezenty?- pyta nauczycielka. - Nie. Dlatego, że pracuje raz w roku.
11. - Jasiu- pyta nauczyciel. - Jaki to będzie przypadek jak powiesz"lubię nauczycieli"? - Bardzo rzadki panie profesorze.
12. Jasio pyta tatę: - Czy potrafisz podpisał się z zamkniętymi oczami? - Potrafię. - To świetnie. Trzeba podpisać się kilka razy w moim dzienniczku.
13. Przyszedł Jasio ze szkoły i mówi do taty: - Dostałem piątkę i w mordę! - Za co dostałeś piątkę? - Bo pani zapytała się mnie ile jest 7x6, a ja powiedziałem że to jest 42! - A za co w mordę?! - Bo pani zapytała się mnie ile jest 6x7! Tata: - Przecież to jest jeden piorun! - Też tak powiedziałem!
14. Nauczycielka pyta dzieci, jakie zwierzęta mają w domu. Uczniowie kolejno odpowiadali: - Ja mam psa... - Ja mam kota... - U nas są rybki w akwarium. Wreszcie zgłosił się Jaś: - A my mamy kurczaka w zamrażalniku...
15. - Mamo, z mego listu do św. Mikołaja wykreśl kolejkę elektryczną, a wpisz łyżwy. - A co, nie chcesz już pociągu? - Chcę, ale jeden już znalazłem w waszej szafie.
16. Biegnie Jasio z kanistrem na stacje benzynową. Dobiega zdyszany i prosi do pełna. Sprzedawca pyta: - Co! pali sie? - Tak - szkoła, ale coś jakby przygasa.
17. Przychodzi Jasiu do ojca: - Tata... daj pięć dych... - Co?! cztery dychy?! po co ci te trzy dychy?, masz tu dwie dychy i nie zgub tej dychy!
18. Pani prosi dzieci, aby ułożyły zdanie w którym będzie nazwa ptaka. Zgłasza się Jaś: - Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak. - Dobrze. A z dwoma ptakami? - Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak i wyrżnął orla. - A z trzema ptakami? - Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak, wyrznął orla i puścił pawia. - A z czterema ptakami? - Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak, wyrznął orla, po czym puścił pawia, aż mu dwa gile wyszły z nosa. - A z pięcioma ptakami?! - Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak, wyrznął orla, po czym puścił pawia, aż mu dwa gile wyszły z nosa i poszedł dalej pić na sępa.
19. Wchodzi Jasiu do windy, a tam schody.
20. - Jasiu, dlaczego zjadłeś ciasto przeznaczone dla Kasi? - Bo ja nie wierzę w przeznaczenie.
21. Jasiu kąpie się w wannie i krzyczy: - Tato umiem pływać! Tata: -Brawo synku wypłyniesz na szerokie wody. Jutro kupię ci basenik.
22. Ojciec tłumaczy Jasiowi co to jest"inflacja". - Inflacja, mój synu oznacza, że cukierki i lody, które tak lubisz, będą droższe, a twoje kieszonkowe się nie zwiększy.
23. - Tato, zaprowadzisz mnie do cyrku! Obiecałeś- prosi Jaś. - Nie ma dzisiaj czasu. - Ale podobno pokazują ciekawy numer: naga kobieta jeździ na tygrysie. - No, może pójdziemy. Twój tatuś już dawno nie widział tygrysa.
24. Jasiu:- Tato jak funkcjonuje mózg? - Daj mi święty spokój, mam teraz w głowie coś innego.
25. - Jasiu, jak będziesz niegrzeczny, to zamienię Cię na inne, grzeczne dziecko- ostrzega mama Jasia. - Jestem bardzo ciekawy, mamo, gdzie znajdziesz kogoś, kto będzie chciał zamienić grzeczne dziecko na niegrzeczne...
26. - Jasiu, czy wolałbyś maleńką siostrzyczkę, czy braciszka? - Interesuje mnie mamo, tylko jedno. Co zrobisz jak odrzucę obie propozycje?
27. Ojciec pyta małego Jasia: - Co chcesz synu, żebym ci podarował na urodziny? - Kluczyk od szafki, gdzie chowasz słodycze...
28. Kilkuletni Jasio obudził się w granicach popołudnia. - Kto słyszał tak długo spać!- mówi mama Jasia. - Nikt nie słyszał, bo ja spałem bardzo cicho!- wyjaśnił Jasio.
29. Nauczycielka do Jasia: - Przyznaj się, ściągałeś od Małgosi! - Skąd pani to wie? - Bo obok ostatniego pytania ona napisała: "nie wiem", a ty napisałeś: "ja też".
30. Przychodzi mały Jasio do szkoły, ma całą opuchniętą i czerwoną twarz, pani się pyta: - Co się stało Jasiu? - Ooossss - No co się stało.... - Ooooosssssaaaaa - Co osa?? Ugryzła cię? - Nie, tato łopatą zabił!
31. - Co ty przyniosłeś w tym futerale na skrzypce?- dziwi się nauczycielka muzyki. - Przecież to pistolet maszynowy! Jasiu: - Ale heca, ojciec poszedł robić skok na bank ze skrzypcami...
32. Przychodzi Jasiu do domu ze świadectwem. Ojciec ogląda i widzi same dwójki. Syn stoi uśmiechnięty i czeka. - Czego się gówniarzu śmiejesz, przecież tu są same dwóje.- i wyjmuje pasek ze spodni. Jasiu na to: - Spoko, ojciec, jeszcze tylko lanie i nareszcie wakacje.
33. Wpada Jasiu do sklepu i mówi:"Ble blebubu woao bleble PEPSI" A sprzedawca do niego:- "Dwie butelki czego podać?"
34. Pani pyta dzieci: - Powiedzcie mi dzieci jakieś zwierzątko na "A". Jasio wstaje i mówi: - A może to karp? - Nie Jasiu, siadaj. No dobrze powiedzcie mi teraz zwierzątko na "B". Jasio na to: - Być może to karp? - Jasiu za drzwi! Jasio wychodzi. - Powiedzcie mi teraz zwierzątko na "C". Nagle drzwi się otwierają i Jasio mówi: - Czyżby to był karp?
Druga wersja tego dowcipu: Pani pyta dzieci: - Powiedzcie mi dzieci jakieś ptaszki na "A". Jasio wstaje i mówi: - A może to czyżyk? - Nie Jasiu, siadaj. No dobrze powiedzcie mi teraz ptaszka na "B". Jasio na to: - Być może to czyżyk? - Jasiu za drzwi! Jasio wychodzi. - Powiedzcie mi teraz ptaszka na "C". Nagle drzwi się otwierają i Jasio mówi: - Czyżby to jednak był czyżyk?
35. Pani w szkole pyta się dzieci jakiej pasty do zębów używają. Małgosia: - Ja używam Cologate. - A dlaczego? - Bo to numer 1 na świecie... - Bardzo dobrze... a ty Jasiu jakiej używasz? - BlendaMed! - A dlaczego? - Bo po niej są twarde jajka!
36. Pani zadała dzieciom temat wypracowania -"Jak wyobrażam sobie pracę dyrektora?". Wszystkie dzieci piszą tylko Jasiu siedzi bezczynnie założywszy ręce. - Czemu Jasiu nie piszesz?- pyta się nauczycielka. - Czekam na sekretarkę.
37. Przy stole rodzinka Jasia zjada w ciszy i skupieniu obiadek. Nie rozmawiają ze sobą ze względu na to żeby nie robić przykrości Jasiowi, który od urodzenia nic nie mówi. W pewnej chwili Jaś zatrzymuje rękę z widelcem w pół drogi do ust i mówi: - A gdzie kompocik?! W tym momencie rodzina znieruchomiała z zaskoczenia. Po dłuższej chwili mamusia mówi przez łzy szczęścia: - Synku! Odezwałeś się! Przecież do tej pory ty nic nie mówiłeś! A Jasiu: - No właśnie, bo zawsze był kompocik.
38. - Dlaczego nie wstajesz?- pyta Jasia w autobusie starsza pani i spogląda na niego karcąco. - Już ja dobrze panią znam! Ja wstanę, a pani zajmie mi miejsce!
39. Po lekcji biologii Jasio stwierdza: - Kto by pomyślał, że dziewczynki mimo wszystko mają takie znaczenie.
40. Lekcja biologii. Dzieci miały ułożyć zdania związane z żniwami. Wstaje Marysia i mówi: - Rolnik szczyna trawę. Pani nauczycielka poprawia dziewczynkę: - Marysiu! Nie mówi się szczyna trawę, ale kosi trawę. Po chwili Marysia zgłasza się jeszcze raz: - Proszę Pani, a Jasiu kosi pod ławkę...
41. - Jasiu, czy tata nadal odrabia za ciebie lekcje?- pyta pani nauczycielka. - Nie, ta ostatnia pała go załamała...
42. Dzieci w szkole miały ułożyć zdanie z słowem"ananas". Wszystkie dzieci ułożyły historyjki w stylu: - Ananas, pomarańcza i cytryna to owoce z ciepłych krajów. A Jasiu tradycyjnie był oryginalny i ułożył zdanie: - Wczoraj ojciec kupił kiełbasę. Po czym sam ją całą zjadł, a na nas nawet nie popatrzył.
43. Jedna z młodszych klas szkoły podstawowej. Pani nauczycielka stojąc na ławce zmienia jakiś obrazek, a dzieci trzymają ławkę, aby pani nie spadła. Jasio korzystając z okazji zagląda pani pod spódniczkę. Wchodzi inny nauczyciel, zauważył co wyczynia chłopiec i mówi: - Jasiu uważaj bo oślepniesz! Jasio zakrywa jedno oko ręką i mówi: - A co mi, zaryzykuję, najwyżej stracę jedno oko.
44. Dzieci w klasie miały ułożyć zdania ze słowem"Ładnie". Wszystkie ułożyły coś w stylu:"W tym roku była ładna zima..." A Jasiu ułożył: - Wczoraj wieczorem do domu wróciła starsza siostra, i mówi do ojca: - Tato jestem w ciąży. A ojciec jej: - Ładnie kurna, no ładnie...
45. Nauczyciel kazał Jasiowi napisać 100 razy:"Nie będę mówił TY do nauczyciela." Na drugi dzień Jasio przyniósł zeszyt, w którym to zdanie było napisane 200 razy. - Dlaczego napisałeś 200 razy? Kazałem tylko 100... - Żeby ci zrobić przyjemność, bo cię lubię stary!
Jasio poszedł z babcia do kościoła w Zaduszki. Słucha jak ksiądz czyta wspominki: "Za duszę Jana, Marcina, Henryka, za duszę Adama, Andrzeja, Teofila..." Jasio słucha, słucha, w końcu zaniepokojony ciągnie babcię za rękaw: "Babciu, chodźmy stąd, bo on nas wszystkich zadusi!"
--------------------------------------------------------------------------------
- Jasiu, powiedz nam - pyta ksiądz na lekcji religii - Co musimy zrobić, aby otrzymać rozgrzeszenie? - Musimy grzeszyć, proszę księdza - pada odpowiedź.
--------------------------------------------------------------------------------
Jasio przychodzi do domu. Mama krzyczy: - Dlaczego masz takie brudne ręce??? - Bo bawiłem się w piaskownicy!!! - Ale dlaczego masz czyste palce??? - Bo gwizdałem na psa!!!
--------------------------------------------------------------------------------
- Od dziś będziemy liczyli na komputerach! - oznajmiła nauczycielka - Wspaniale! Znakomicie!! - cieszą się uczniowie. - No to kto mi powie, ile będzie pięć komputerów dodać dwadzieścia jeden komputerów?...
--------------------------------------------------------------------------------
- Jasiu kim jest twój ojciec? - On jest chory. - Ale co on robi? - Kaszle.
--------------------------------------------------------------------------------
Nauczyciel polecił uczniom napisać wypracowanie na temat: "Jak trzeba się uczyć?". Jasio napisał: "Im więcej się człowiek uczy, tym więcej umie. Im więcej umie, tym więcej zapomina. Im więcej zapomina, tym mniej umie. Im mniej umie, tym mniej zapomina. Więc po co się uczyć?!".
--------------------------------------------------------------------------------
Lekcja biologii. - Jak się nazywa największy zwierz mieszkający w naszych lasach? - Pyta się pani Jasia. - Dźwiedź. - Chyba niedźwiedź? - Jeśli nie dźwiedź, to ja nie wiem.
--------------------------------------------------------------------------------
- Dzieci, co to jest? - pyta się nauczycielka biologii trzymając w ręku wypchanego ptaka. - To jest ptok - odpowiada Jaś. - Ależ Jasiu, nie mówi się ptok, tylko ptak. A może wiesz, jak ten ptak się nazywa? - Sraka - odpowiada pojętny uczeń.
--------------------------------------------------------------------------------
- Karolinko, czemu płaczesz? - Aaaa, bo wujek spadł z drabiny i połamał szafkę i stłukł lustro.... - I co, żal Ci wujka? Stało się mu cos? - Nieeee, ale mój brat to widział, a ja nieeeeeee.....
--------------------------------------------------------------------------------
- Babciu, jak ci smakował cukierek? - Bardzo dobry. - Dziwne! Ania go wypluła, pies go wypluł, a tobie smakował...
--------------------------------------------------------------------------------
Nauczycielka w klasie kichnęła i Jasiu krzyknął: - Na szczęście! - Dziękuję Jasiu, ale nie mówi się 'na szczęście' tylko 'na zdrowie'. Na to Jasiu: - Na szczęście się pani ryło nie rozerwało.
--------------------------------------------------------------------------------
Jasio przewrócił się, stłukł kolano i zaczął głośno przeklinać. Przystaje przy nim jakiś mężczyzna i mówi: - To nieładnie! Jesteś za mały, żeby tak przeklinać! - Wszyscy mi tłumaczą, że jestem już za duży, żeby płakać! To co ja mam robić, kiedy sobie stłukę kolano?!
|